Nie jest to rezygnacja z życia w związku: jest to dostęp do bardziej świadomej i spokojnej wersji miłości.
Podsumowując
Nie ma takiego wieku, w którym mężczyzna „nie potrzebuje już” kobiety.
Znika jednak idea, że związek musi wypełnić wewnętrzną pustkę. Kiedy mężczyzna odnajduje siebie, nie szuka już kogoś, kto by go dopełnił, ale kogoś, przed kim może się otworzyć – to autentyczny wybór , a nie konieczność.
I właśnie w tym momencie potrafi kochać najpiękniej: swobodnie, teraźniejszością, w pełni sobą.
Ponieważ prawdziwe spełnienie nie wynika z tego, co otrzymujemy… ale z tego, kim się stajemy.